Koci psycholog o kociej mowie

W kategorii NASZE ZWIERZĘTA I MY, dodany lipiec 28th, 2008

Wiadomo powszechnie, że zdolność przekazywania złożonych informacji za pomocą słów wyróżnia człowieka wśród innych zwierząt. Jest to jeden z filarów ludzkiej kultury i cywilizacji. Niestety rozwinięcie się tej umiejętności spowodowało, że przestaliśmy rozumieć inny język, którym biegle posługiwali się nasi prehistoryczni przodkowie -mowę ciała.Co prawda nie przestaliśmy nieświadomie “mówić” w tym języku , ale przestaliśmy go rozumieć. I dlatego trudno nam zrozumieć nasze zwierzęta, z którymi obcujemy na co dzień.Zwłaszcza zrozumienie mowy kota jako zwierzęcia jedynie fakultatywnie społecznego może nastręczać wiele trudności. Porozumienie między kociakiem a jego matką jest budowane w dużej mierze na całej gamie sygnałów dźwiękowych wydawanych przez obie strony.Dorosłe koty porozumiewają się między sobą prawie wyłącznie mową ciała.Ważną rolę pełnia tu oczy, uszy, postawa całego ciała, ułożenie i ruchy ogona.Koci pyszczek nie jest tak mimiczny jak psi ponieważ nie jest tak mocno umięśniony.To powoduje, że oblicze kota ma częśto wyraz nieco nieobecny, nieprzenikniony, tajemniczy.Także kocia gałka oczna nie ma takiej zdolności ruchu w bok oraz w górę i w dół jak psia lub ludzka.Dlatego kot, który nie ma ochoty na kontakt wzrokowy musi zamknąć oczy lub odwrócić głowę.Uporczywe wpatrywanie się w drugiego osobnika nie wróży przyjaznych zamiarów.Natomiast, gdy kot na przemian otwiera i zamyka oczy pokazuje w ten sposób uległość i pokojowe nastawienie. Jeżeli widzisz , że Twój kot patrzy na Ciebie mrugając oczami odmrugnij mu – jezeli znów zamruga to znak ,że zaczynacie ze sobą rozmawiać.

I do tego własnie chcę zachęcić tych, którzy maja szczęście dzielić dom z tym wspaniałym zwierzęciem- obserwujmy uważnie nasze koty i uczmy się ich mowy !

Pewnie już teraz potrafisz  odczytywać te najwyraźniejsze sygnały mowy ciała Twojego kota.Wiesz, że kiedy wygina grzbiet, stroszy futerko, przypłaszcza uszy i macha szybko ogonem jest zdenerwowany , ale i gotowy do ataku. Natomiast kiedy siedzi lub leży rozluźniony i patrzy spokojnie zaciekawiony przed siebie lub ma oczy półprzymknięte jest zrelaksowany.Znasz jego charakterystyczną postawę , gdy poluje na ptaki za oknem, gdy Cię wita z podniesionym do góry ogonem i łepkiem, jak potrafi tańczyć , gdy prosi o jedzenie. Ale jest jeszcze bardzo wiele niuansów kociej mowy ciała, których mógłbyś się jeszcze nauczyć, zwłaszcza tych , które prezentuje Twój kot, po to , aby go lepiej rozumieć. Pamiętaj , że Twój kot wkłada sporo wysiłku w to , aby zrozumieć Ciebie, choć czasem lepiej niż Ty rozumie Twoją mowę ciała .Wie kiedy jesteś zdenerwowany, gdy się spieszysz, jesteś zaniepokojony,rozdrażniony,źle się czujesz lub przeciwnie jesteś chętny do zabawy lub pieszczot. Ponieważ nasze koty traktuja nas tak jak kocięta matkę próbują porozumiewać się z nami także sygnałami werbalnymi.Specjalnie na nasze potrzeby zachowują mowę jaką posługiwały się w dzieciństwie a nawet rozbudowują ją o nowe elementy, gdy widzą, że są przez nas rozumiane.Uczą się także rozumieć słowa ludzkiego języka -przede wszystkim rozpoznają bezbłędnie dźwięk swojego imienia, a także inne, często wypowiadane przez nas słowa.

I znów zachęcam- słuchajmy naszych kotów ! Szybko okaże się, że nie każde “miau”oznacza to samo i że kocia mowa składa się z całkiem pokaźnego zestawu dźwięków dopasowanych do konkretnych sytuacji. Niektóre koty próbują rozmawiać w swoim języku z człowiekiem podejmując dyskusję , odpowiadając na nasze słowa , a nawet odgryzając się nam. Koty, z natury cierpliwe , potrafią długo czekać , aż je zrozumiemy i zrobimy to o co proszą.

Tak więc ZATRZYMAJ SIĘ, PRZYGLĄDAJ SIĘ I SŁUCHAJ Twojego kota , a zobaczysz jak może to być fascynujące.

(204) Komentarze w “Koci psycholog o kociej mowie”

  1. Ela Napisał/a:

    Witam,
    z ogromnym zainteresowaniem czytam Pani porady. Ja mam dwie kotki – starsza Binka ma 17m-cy, młodsza Frecia ma 5m-cy i właśnie z nią mam ostatnio problem.Jest u mnie 5 tygodni. Przez 1.tydzień była przesłodka – bawiła się z każdym, dała się głaskać, dotykać, brać na ręce lecz po tygodniu czar prysł… Moja słodka Frecia zaczęła się wszystkich bać – ucieka na widok wyciągniętej ręki i nie chce wcale być głaskana, bo robi wyraźnie uniki. Nie wiem, co się stało. Binka jest niesamowitą przylepą, choć boi się ludzi (wzięłam ja spod sanatorium gdy miała rok), ale uwielbia mnie i kocha być głaskaną. Frecię wzięłam po to, żeby Binka miała weselej, bo to jest smutna kicia i to był strzał w 10-tkę. Kotki się uwielbiają. Od kiedy Binka ma towarzyszkę, przestała ze mną spać i wyniosła się do drugiego pokoju. Obie są kotkami niewychodzącymi. Małą Frecię wzięłam , gdy miała 4 m-ce z domu, z którego wychodziła na podwórko, a tu jest zamknięta. Może to jest przyczyna? Ale przecież przez tydzień było super. A może moje zabawy z nią to sprawiły, bo w pierwszych dniach pobytu u mnie udawałam, że ją gonię, gdy mnie zaczepiała? Ale to trwało bardzo krótko, bo się zorientowałam, że on się boi. Je z ręki, pięknie staje na 2-ch łapkach, żeby dostać smakołyka, pięknie się ze mną bawi sznurkiem na wędce, ale na bezpieczną odległość i gdy wyciągnę rękę, robi unik i odchodzi. Bardzo Panią proszę o poradę, bo już mam jedną dzikuskę i biorąc dla niej towarzyszkę chciałam, żeby choć ta była towarzyska i wzięłam ją jako bardzo przyjazną i ufną kotkę, a tu taka metamorfoza po tygodniu Stosuję Feliway, ale na głaskanie to nie pomaga…
    Przeczytałam już wszystko , co jest dostępne w internecie nt. kociej psychologii, ale nie mam pomyslu, co zrobić i co mogło spowodować tak diametralną odmianę słodkiej mojej kici. Bardzo proszę o poradę.
    Pozdrawiam
    Ela

  2. Lolka Napisał/a:

    Chętnie poznam odpowiedz na to pytanie, z moja kotką jest podobnie. Przez pierwszy tydzień była wielkim przytulaskiem i sama przychodziła do głaskania, zasypiała obok głaskana, a później niemal całkiem przestała, do tego zaczęła nas drapać i gryźć ?

  3. Marta Napisał/a:

    Wróciłam z tygodniowego wyjazdu, pod moją nieobecność dwoma kotami opiekowała się moja mama, którą znają i lubią. Kilka chwil po moim powrocie kot samiec (wysterylizowany) który nie brudzi w domu i od lat normalnie załatwia się do kuwety, nasikał na moją w połowie rozpakowaną walizkę leżącą w przedpokoju. Jak mam rozumieć jego zachowanie? Zaraz po powrocie był wygłaskany i przytulony.

  4. Antonina Napisał/a:

    Wiele nowych zapachów ,przywiezionych w walizce i napięcie emocjonalne związane z Pani nieobecnością i powrotem mogły wywołać taką reakcję kota.

Dodaj Komentarz