Behawiorysta koci jest potrzebny ! Listy od klientów , którym pomogłam

W kategorii OPINIE KLIENTÓW, dodany czerwiec 3rd, 2013

kociakZawsze po wizycie i przekazaniu zaleceń proszę klientów o kontakt i informacje czy moja diagnoza okazała się trafna i czy zalecona terapia została zastosowana i poskutkowała. Jest to podyktowane nie tylko ciekawością , ale bardzo dla mnie ważne do potwierdzenia czy działam prawidłowo i efetywnie.Czasami dostaję taką zwrotną informacje , czasem nie. Jestem jednak przekonana ,że nasze spotkanie zawsze przynosi korzyść i ludziom i zwierzętom choć na pełen sukces czasami trzeba trochę poczekać.

„Z przyjemnością informuję, iż dzięki Pani zaleceniom, Mela całkowicie pozbyła się swoich przyzwyczajeń i wszystkie sprawy załatwia w kuwecie. Dodatkowo wyrzucone zostały zabrudzone meble, a nowe fotele – to miejsce do spania i zabawy.
Pozdrawiam, bardzo za wszystko dziękuję,
TB”
————————————–
„Dzień dobry Pani :)!
Nasze kotki już się “dogadały” :) :) :).
Ich relacje nie są jeszcze tak znakomite jak były przed choroba Diksi (ona chyba jeszcze jest słaba albo i nie całkiem zdrowa) ale już się liżą i czasem śpią w jednym koszyku. Jedynie chwilami miewają jakieś bardzo drobne wątpliwości. Wszystkie zalecenia (oprócz kuwety) zostały zastosowane i powolutku wyeliminowały problem. Zeszły tydzień był dla nich przełomowym – musiały odbyć wspólną wizytę u weterynarza w jednym koszyku i dzielnie zniosły swoje towarzystwo. Niestety nie było mnie przez tydzień i nie widziałam wszystkiego dokładnie ale widząc je po powrocie mogę powiedzieć z czystym sumieniem, ze jest DOBRZE.
BARDZO Pani dziękujemy – wszyscy czworo :) – i życzymy dalszych sukcesów w ciekawej i satysfakcjonującej pracy.

Pozdrawiamy serdecznie!
Ola, Darek, Buba i Diksia :)”
————————————————————————————————-
„Witam,
dziękuję za wszystkie cenne rady. Myślę, że poprawa sytuacji Pysi to bezsprzecznie i wyłącznie Pani zasługa – Pani wiedzy, doświadczenia i wnikliwego podejścia :). Jeszcze raz Pani dziękuję, bo gdyby nie Pani fachowa pomoc, to już nie wiem co by było….
Będę nadal nad Pysią pracowała i mam nadzieję, że w ciągu najbliższych miesięcy uda nam się jeszcze bardziej ograniczyć jej zachowania, a może całkiem wyeliminować? Będę informowała :)
Pozdrawiam serdecznie
EM”
—————————————————————————————————
„Pani Antonino, witam serdecznie.
Proces odradzania równowagi cały czas posuwa się do przodu. Misia odzyskała
siły, jest odważna, swobodnie porusza się po całym mieszkaniu, odważnie
przechodzi obok Lusi(oczywiście, gdy Misia jest w kontenerku albo w
klatce) – patrzymy na zachowanieLusi i uznajemy je za cud.
Stosunki Lusi i Kici są bez zarzutu. Wprawdzie Kicia pacnie raz po raz
Lusię łapą i na odwrót, ale widać, że kotki się nawet lubią. Nawet razem
śpią…
Misia wciąż jest pełna emocji, ale jest jednocześnie dużo bardziej
opanowana w stosunku do Lusi niż to było nawet tydzień temu.
Pozdrawiam.
HO”
—————————————————————————————————–
„Szanowna Pani,
Efekty przeprowadzenia zaleconych przez Panią zmian przeszły nasze oczekiwania!
Kot ani razu nie załatwił się już poza kuwetą (ostatni raz obsikał mieszkanie w czwartek po południu), o której stan dbam teraz osobiście. Z kuwety wydaje się zresztą chętniej korzystać: nie czai się, jak dawniej, przez dłuższą chwilę przy wejściu, nie obwieszcza też tak rozgłośnym miauczeniem, że się wypróżnił, i nie rzuca się potem od razu na drapak. Co najważniejsze jednak, oba zwierzaki są bardziej zrelaksowane i kontaktowe, a domowa atmosfera – zarówno emocjonalna, jak i zapachowa – zdecydowanie się poprawiła.
Wszystkim nam spadł z serca duży ciężar, za co chcieliśmy Pani serdecznie podziękować.
Mamy jeszcze do załatwienia kilka spraw z pozostawionej przez Panią listy, ale to, co udało się tak szybko osiągnąć niewielkim w sumie kosztem, jest dla nas zdumiewające.
Jeszcze raz BARDZO Pani dziękujemy!
Z szacunkiem i wdzięcznością
BE wraz z rodziną”
———————————————————————–
“Witam,
Piszę do Pani, bo pod koniec lutego spotkałyśmy się w sprawie moich kotów i miałam po jakimś czasie dać znać czy zmiany dały rezultaty. Chodziło o dwa koty Parysa i Kirę. Otóż wszystkie problemy zniknęły. Wstawiłam do toalety drugą kuwetę i wymieniłam sylikonowy żwirek na piasek “Benek” błękitny na samym początku leżały w tej nowej kuwecie, nawet spały trochę, ale po paru godzinach zaczęły się załatwiać i problem sikania małego kota Parysa zniknął. Widziałyśmy się w sobotę a kuwetę wstawiłam w poniedziałek rano i od tego momentu ani razu mały się nie zesikał, wszystkie pokoje są cały czas pootwierane, pościel leży na łóżkach a on nic. To faktycznie była kwestia kuwet i wypełnienia. Oprócz tego zastosowałam się do zaleceń typu siatki zabezpieczające na okna, czy naczynia z wodą w dwóch innych miejscach w domu. Bardzo dziękuje za pomoc, bo koty teraz są ubóstwiane przez wszystkich i wszyscy chcą żeby spały właśnie z nimi.
Pozdrawiam serdecznie
KZ”
—————————————————————-
“Dzień dobry Pani Antonino,

Dziękuję za wizytę i za przespane noce. Podziała Pani na Małą jak balsam, już pierwsza noc noc po Pani wizycie u nas była przespała tak smacznie, że nawet kiedy ja już wstawałam była bardzo zdziwiona a ja, jak się Pani domyśla zachwycona.
Pozdrawiam
MS”
———————————————————————————————–

“Witam Pani Antonino,

Chciałam poinformować o efektach dotyczących brudzenia naszego kota. Z przyjemnością i uśmiechem na ustach moge Pani przekazać,że odkąd zastosowaliśmy Pani rady jest on perfekcyjnym kotem i od momentu wstawienia dwóch nowych,odkrytych kuwet nie brudzi i nie zdarzyło mu się to ani razu. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi ;) i serdecznie dziękujemy za pomoc. Na dzień dzisiejszy wszystko gra;) powiem Pani, że powoli i z premedytacją zostawiamy w łazience rzeczy w zasięgu kota, które mógłby obsikać ale nie robi tego. Zaczęliśmy od wstawienia kosza na pranie, następnie nie przypinaliśmy już ręczników, w sypialni nawet pojawił się mały dywanik, na szafce z kuwetą zostawiamy też czasem ubrania. Niedługo spróbujemy z chodnikiem w łazience ale jeszcze trochę poczekamy.
Serdecznie dziękujemy za porady, które umiliły nam codzienne funkcjonowanie z naszymi ulubieńcami. Pozdrawiam,TM”.

____________________________________________________

“Droga Pani,
miałam się odezwać, co w sprawie naszego kota. Odkąd stosujemy Pani zalecenia co do zabaw z nim problem z jego “agresją” zniknął. Kot przychodzi do mnie, patrzy się, ja wstaję i on mnie prowadzi a) albo do miski z jedzeniem, b) albo do drzwi, c) albo do szuflady z piórkami. Jest niesamowity. Zapamiętałam Pani stwierdzenie, żeby rozumieć język jego potrzeb – zupełnie to odmieniło mój sposób myślenia o naszej komunikacji. Z pieszczotami też jest tak, że zostawiam go w niedosycie, nie biorę na ręce. Po prostu jest lepiej. Odkryliśmy, oprócz piórek, zabawy ze zwykłym patykiem, Mort po prostu szaleje. Ze wszystkim miała Pani rację. Jeszcze raz bardzo dziękujemy! KT”
___________________________________________________

“Droga Pani Antonino,
nie minęło wiele czasu, a nasz kotek śpi u siebie w koszyczku :) Noce nie należą do tragicznych, chociaż nocne wyjście z sypialni do toalety kończy się zazwyczaj ucieczką przed kotem, a kot próbuje wszystkiego, aby się do nas w nocy dostać. Jednak nie miauczy, nie wymusza, tylko grzecznie idzie spać i dosypia aż do rana. Przed nami jeszcze trochę pracy, ale wiemy, że warto. Nawet mój mąż stwierdził, że mamy najbardziej inteligentnego kota jakiego widział :) Niewątpliwie jest to Pani zasługa i chcemy Pani bardzo serdecznie podziękować. Dziękujemy za profesjonalne rady, dzięki którym zarówno my, jak i nasz kotek będziemy spokojniejsi i bardziej szczęśliwi (no i będziemy mogli go zatrzymać w domku!). Bez wątpienia jest Pani specjalistką w swojej dziedzinie. Jeszcze raz wielkie dzięki.
Serdecznie pozdrawiamy
MS”

___________________________________________________________

“Witam,
Zgodnie z Pani zaleceniami zmieniłam żwirek   i nasze problemy skończyły się. Od tego czasu Grafi sika tylko do kuwety, od tamtej pory nie było żadnego  incydentu. Wszystko wróciło do normy.  Znowu, cały dzień i noc ma dostęp do całego domu, bez żadnych ograniczeń.  Bardzo dziękuję za trafną diagnozę. Sama tego nie wymyśliłabym nigdy.

Danuta Kempińska”

_________________________________________________________________

“Szanowna Pani,
Przed dwoma tygodniami odwiedziła Pani Kimę i Bebę w naszym mieszkaniu.Chciałabym opisać co zmieniło się po Pani wizycie. Udzielone przez Panią porady bezbłędnie trafiły w potrzeby kotów. Zmiana żwirku sprawiła, że już po kilku dniach Kima przestała robić kupę poza kuwetą i ten stan utrzymuje się do dzisiaj. Nie musieliśmy nawet wstawiać trzeciej kuwety- koty radzą sobie bez niej bardzo dobrze. W domu zgodnie z Pani zaleceniem pojawiła się interaktywna tablica do jedzenia , z której obydwie kotki chętnie korzystają, co ciekawe siedząc obok siebie. Nadal zdarzają im się bójki, ale nie są one dotkliwe ani częste.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc!
Pozdrawiamy serdecznie!
Kaja Szyszko”
_____________________________________________________________________________
“Dzień dobry,
Po tygodniu od Pani wizyty jest coraz lepiej. Już następnego dnia, tak jak pisałam, dołożyłam im drugą kuwetę z zaleconym przez Panią żwirkiem. Po jakimś czasie w ogóle przestali korzystać ze starej kuwety, więc wymieniłam i ją na nową i z powrotem korzystają z tego miejsca. Nawet mam wrażenie, że tych bryłek jest strasznie dużo, jakby zaczęli więcej sikać albo częściej odwiedzać kuwety.
Koty mają też nową sporą półkę na jednym z parapetów, druga niedługo będzie i kilka innych kocich miejsc jeszcze w planach. Ogólnie mam wrażenie, że są bardziej zrelaksowani, bardziej szukają kontaktu ze mną, chcą się bawić. Dzisiaj bawiłam się z nimi sznureczkiem, polowali na zmianę i Kropek aż mnie zadziwił, z jaką zawziętością polował. Dawno nie widziałam go takiego zaangażowanego, skocznego. Też bez problemu dał sobie też obciąć pazurki. Ogólnie nie jest fanem tej czynności, bronił się trochę, obcinałam na raty. Dzisiaj obcięłam mu wszystkie za jednym podejściem. To też chyba oznaka tego że jest bardziej zrelaksowany. Częściej też się przytula, kładzie w nocy na poduszce. Teraz jak widzę jak zaczyna być im lepiej, widzę też jak było im źle i jak byli osowiali.
Bardzo Pani dziękuję, niesamowite są te zmiany. Wymiana żwirku byłaby chyba ostatnią rzeczą na jaką bym sama wpadła.
Pozdrawiam serdecznie
Zuzanna Karpińska”

(4) Komentarze w “Behawiorysta koci jest potrzebny ! Listy od klientów , którym pomogłam”

  1. Monika Napisał/a:

    Pani Antonino,

    bardzo dziękuję za bezinteresowną pomoc, słowa otuchy oraz cenne wskazówki podczas poszukiwań mojego Kota. Pomimo 400km odległości bardzo nam Pani pomogła, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni i szczęśliwi, że odzyskaliśmy kota.

    Pozdrawiam
    Monika

  2. Kamila & Bartek wraz z Bliźniakami Napisał/a:

    Nie potrafię wyrazić słowami jaka jestem szczęśliwa, że znalazlam do Pani kontakt!
    Pisałam do wielu osób mianujących się zoopsychologami czy behawiorystami kocimi ale od każdego otrzymałam informację, że przez maile nie jest możliwa pomoc oraz współpraca..a koszty dojazdu tych osób w moje rejony były kolosalne!

    Z Panią Antoniną kontakt był jedynie mailowy – z mojej strony opis problemu z moimi małymi kocurkami (wypróżnianie się po za kuwetą oraz cyckanie starszego brata po brzuchu)ze strony Pani Antoniny szczegółowe informacje, porady oraz instrukcje do zastosowania.
    Postaralismy sie zastosowac do wskazówek oraz do informacji, które są w Pani Antoniny artykułach i teraz możemy jeszcze bardziej cieszyć się obecnością naszych małych lokatorów.
    Osób z tak ogromnym zamiłowaniem i zaangażowaniem jak Pani Antonina nie ma wielu!

    Z wyrazami uznania oraz wdzięczności
    Kamila & Bartek wraz z Bliźniakami.

  3. Antonina Napisał/a:

    Bardzo się ciesze ,że mogłam pomóc,ale koledzy oczywiscie mają rację ,że kontakt korespondencyjny nie zastąpi spotkania. Ja równiez nie udzielam porad przez internet , ale jeżeli spotkanie jest niemożliwe ze względu na odległość i w okolicy nie ma jeszcze dostępnego zoopsychologa do którego mogłabym skierować, w takich sytuacjach też czasami uda się jakoś pomóc przekazując tylko ogólne zasady i wskazówki. Cieszę się ,że tak było w Pani przypadku i ,że sytuacja w domu uległa poprawie ku zadowoleniu ludzi i kotów. Moją zasadą jest nie zostawiać bez pomocy nikogo ,kto mnie o to poprosi tak jak na to pozwala sytuacja. Oczywiście w poważniejszych sytuacjach konieczna jest wizyta specjalisty w domu – na szczęście zoopsycholodzy/behawioryści koci są coraz bardziej dostępni w róznych rejonach Polski.

  4. Monika Napisał/a:

    List, który wysłałam w październiku 2012 po tym jak uleczyliśmy konflikt /agresja przeniesiona/ z czerwca 2012. Pozdrawiam :)

    “Życie w naszym domu wróciło do normy.
    Zarka jest taką Zarką jak zawsze :)
    Gaba się zmieniła nieco – ustabilizowała się. Jej emocje nie są tak skrajne jak były. Jest mniej miaucząca, nakolankowa i pieszczotliwa, ale jednocześnie jest mniej płochliwa. To teraz taka bardziej zrównoważona kotka. Cieszę się bardzo. Dziewczyny od ponad 2 miesięcy nie miały scysji agresywnej. Bawią się jak dawniej, zaczepiają się nieraz do zabawy i prowokują wzajemnie, uprawiają gonitwy, zapasy, podgryźć się potrafią, aż któraś piśnie, ostrzegają się spojrzeniami… ale to wszystko jest w granicach wzajemnego zaufania. Ich do siebie i moim do nich :) Ulatuje im z pamięci tamta sytuacja.
    Nie ma agresji przy miskach, smakołykach, kuwetach.
    Nie potrafię wyrazić swojej radości.
    Monika”

Dodaj Komentarz