Poznaj swojego kota

W kategorii NASZE ZWIERZĘTA I MY, dodany luty 23rd, 2016

książka 7 kroków

Cały czas na wszystkie możliwe sposoby staram się rozszerzać swoją wiedzę dotycząca kotów – ich zachowań, ich natury , motywów, które kierują ich reakcjami, ich świata.Poza własnym doświadczeniem , którego nabywam z każdym kolejnym kocim „przypadkiem” czerpie także chętnie z doświadczeń innych. Zawsze więc śledzę z wielkim zainteresowaniem wszystkie nowe pozycje książkowe, które pojawiają się na naszym rynku dotyczące zachowań kotów.

Najczęściej są to jednak tłumaczenia opracowań zagranicznych behawiorystów, zajmujących się kotami od wielu lat , którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Dlatego tym razem bardzo zaciekawiła mnie książka autorstwa rodzimej behawiorystki Małgorzaty Biegańskiej-Hendryk pt. „Co jest kocie ?” wydana ostatnio przez wydawnictwo Edgard w serii Samo Sedno.

 

 

Już sam tytuł zachęcił mnie do lektury – według mnie od razu wskazuje on na osobowy stosunek autorki do stworzeń , których naturę będzie chciała przybliżyć czytelnikowi. Spodziewałam się więc ,że oto poradnik inny niż te, które tylko mają pomóc opiekunowi pozbyć się uciążliwych z jego punktu widzenia kocich zachowań i radzą jak go przechytrzyć , wychować czy po prostu zniechęcić do robienia tego czy owego. I rzeczywiście – autorka naprawdę pochyla się nad potrzebami kota i stara się wytłumaczyć i maksymalnie przybliżyć ludzkiemu opiekunowi złożoność kociej natury. Podoba mi się sposób jej podejścia do kociej indywidualności i to o czym pisze już we wstępie, że nawet jeżeli już mieliśmy kiedyś w życiu kota to nie znaczy, że kolejny kot będzie zachowywał się identycznie i zawsze trzeba wziąć pod uwagę ,że każdy kot jest inny. Dlatego warto poznać kocie potrzeby ,żeby lepiej wejść w jego świat i umieć te potrzeby jak najlepiej zaspokajać.
Książka jest tu bardzo pomocna . Autorka wprowadza nas w koci świat pisząc o kociej etologii, anatomii, zwyczajach i potrzebach i relacjach społecznych. Analizuje poszczególne etapy kociego rozwoju zwracając uwagę na deficyty jakie w późniejszym zachowaniu dorosłego kota może spowodować pominięcie któregoś z nich , zwraca również uwagę na potrzebę wczesnej socjalizacji. Dowiadujemy się sporo o kocim języku ,kociej komunikacji i kociej wrażliwości na bodźce – to ogromnie istotne biorąc pod uwagę to, że koty komunikują się ze sobą ale i z nami i ze światem zupełnie inaczej niż ludzie, a z niezrozumienia kocich sygnałów oraz bodźców, na które koty reagują bierze się wiele kłopotów w ludzko-kociej relacji. Małgorzata Biegańska-Hendryk w swoim poradniku dużo miejsca poświęca na omówienie potrzeb kota niewychodzącego, który mieszka z człowiekiem w domu i dla którego ten dom jest całym światem. Takich kotów jest coraz więcej i dlatego bardzo ważne jest , aby stworzyć kotu w domu takie warunki , w których mimo braku możliwości wychodzenia będzie mógł zrealizować potrzeby właściwe dla swojego gatunku. Autorka pisze o tym szczegółowo – radzi np. jak postępować w bardzo istotnej kwestii doboru kuwety i wypełniacza ,aby stworzyć kuwetę jak najbardziej komfortową dla kota , a nie tylko pod katem wygody człowieka co jest najlepszą prewencją problemów z brudzeniem poza kuwetą. Dowiadujemy się także jak bawić się z kotem ,aby wyzwolić w nim instynkt łowcy i przez to zabawa była dla kota atrakcyjna a także jak dostosować otoczenie do kocich potrzeb. Omówiona zostaje kwestia zagrożeń i konsekwencji wypuszczania kota na dwór. Autorka nie prezentuje się tu jako bezwzględny przeciwnik wypuszczania kotów natomiast pisze o tym co zrobić , aby kot wychodzący był jak najbardziej bezpieczny. Jeden z rozdziałów książki poświęcony jest nowym sytuacjom w kocim świecie takim jak przybycie do kota rezydenta nowego kota , pojawienie się dziecka czy wizyta w lecznicy weterynaryjnej lub przeprowadzka czy wyjazd wakacyjny. Bardzo podoba mi się to , że autorka , która działa jako praktykująca behawiorystka wie doskonale jakie problemy wiążą się z „dokacaniem” i nie stara się forsować dosyć popularnego potocznie poglądu, że najlepszym sposobem na koci smutek czy nudę jest sprowadzenie mu kociego towarzysza. Pisze w jakich sytuacjach takie działanie jest wskazane (i jak przeprowadzić wprowadzenie nowego kota , aby zminimalizować kłopoty ) a kiedy może to przynieść więcej szkody niż pożytku.
Małgorzata Biegańska-Hendryk wykorzystuje swoją wiedzę weterynaryjną i współpracę z lekarzami weterynarii, aby omówić niektóre zagadnienia związane z kocim zdrowiem , które mogą mieć wpływ na zachowanie ( często się tak właśnie dzieje) a także tematykę kastracji , w tym coraz popularniejszej także w Polsce wczesnej kastracji oraz niepełnosprawności i starzenia się kotów.
Najmniej miejsca jest poświęcone na omówienie najczęściej występujących problemów behawioralnych – są one właściwie tylko pobieżnie zasygnalizowane. Jak rozumiem celem książki nie było dawanie szczegółowych porad jak sobie radzić w każdej trudnej sytuacji – w konkretnych trudniejszych przypadkach autorka odsyła czytelnika do szukania pomocy specjalisty . Zamierzeniem autorki , o czym mówi już podtytuł książki, było raczej pomóc czytelnikowi w zrozumieniu swojego kota – takie zrozumienie może już samo w sobie pomóc chętnemu opiekunowi radzić sobie z wieloma codziennymi problemami . Natomiast dobrze, że została poruszona kwestia problemów z kocim zachowaniem wywołanych przez właściciela – autorka radzi jak całkiem prostymi metodami można osiągnąć kompromis miedzy zaspokojeniem potrzeb kota a wymaganiami człowieka.

Poszczególne rozdziały książki są ilustrowane przykładami prawdopodobnie z praktyki autorki – moim zdaniem mogłoby być tych przykładów więcej bo to bardzo pomaga czytelnikowi zrozumieć i utrwalić sobie poszczególne omawiane zagadnienia. Rozdziały zaopatrzone są w wyróżnione ramki ze wskazówkami i uwagami autorki do specjalnego zapamiętania a na końcu mamy też sporo fotografii mających za zadanie zobrazować niektóre kwestie omawiane w książce.

Czytając z przyjemnością poradnik Małgorzaty Biegańskiej-Hendryk czułam też pewne wzruszenie jako współuczestnik tworzenia się zawodu zoopsychologa-behawiorysty w Polsce prawie od zera. Autorka pisząc swoją książkę poza osobistym doświadczeniem korzystała z wiedzy przede wszystkich zagranicznych behawiorystów czytając wydane przez nich książkowe opracowania czy artykuły , uczestniczyła w dostępnych już od kilku lat dla nas behawiorystów polskich seminariach, poszerzając cały czas swoją wiedzę.
Powstanie pierwszego autorskiego poradnika na temat zachowania kotów stworzonego przez polską behawiorystkę , która połączyła w ciekawy i przejrzysty sposób swoje własne zawodowe obserwacje i nabytą, już dostępną dla polskiego behawiorysty wiedzę w sposób niejako symboliczny pokazuje , że ten zawód już dobrze zadomowił się w polskich realiach i mam nadzieje będzie rozwijał się dalej ku zadowoleniu kotów i ich opiekunów .

(2) Komentarze w “Poznaj swojego kota”

  1. nuxli Napisał/a:

    Witam,
    Zdarzyła mi się sytuacja, której nie potrafię zinterpretować. Otóż posiadam dwa kocury jeden ma 3 lata, drugi 2 (oba rasy Norweski Leśny) Koty są wychodzące (oba łowne). Rok temu przygarnęłam suczkę w wieku szczenięcym. Na początku były zdziwione, ale nie bały się nowego osobnika. Najstarszy kocur kilka razy niegroźnie dał znać młodej suni kto tu rządzi. Relacje układały się dobrze. Wspólne posiłki, spacery, wypoczynek. Tak minął rok. Ostatnio wydarzyła się następująca sytuacja: suczka przypadkowo uderzona zabawką przez moją córkę zaskomlała. Koty zareagowały niebywałą agresją. Młodszy wycofał się po chwili. Natomiast starszy, atakował głośnie warcząc i sycząc. Nie reagował na moje stanowcze NIE (choć doskonale wie o co chodzi) i gonił uciekającą przerażoną sunię. Skoczył jej na grzbiet i gryzł po karku. Dopiero pomogło chwycenie kota i wypuszczenie psa na podwórko. O co chodziło? Skąd taka reakcja kota? Czy to się może powtórzyć. Następnego dnia wszystko odbywało się tak jakby się nic nie wydarzyło. Bardzo proszę o poradę!

  2. Antonina Napisał/a:

    To typowy dla kotów przypadek agresji przeniesionej- koty widocznie bardzo przestraszyły się całej sytuacji i zaatakowały to co było w pobliżu czyli psa. W takim przypadku najlepiej odizolować zdenerwowanego kota od obiektu, który zaatakował ( nigdy nie wolno robić tego rękami bo kot może wtedy zaatakować także człowieka) i pozwolić mu się uspokoić w samotności. Jeżeli obecnie sytuacja wróciła do normy to jest nadzieja ,że sytuacja się nie powtórzy.

Dodaj Komentarz