Nasze rodzinne koty i psy
Za chwilę mija 15 lat od chwili, gdy po raz pierwszy pojawiłam się w domu, w którym ludzie mieli problem ze zwierzakiem. Dokładnie pamiętam tę pierwszą konsultacje i strach czy sobie poradzę. Wybrałyśmy się wtedy we dwie, z koleżanką, dla której to też była pierwsza konsultacja behawioralna. Trzeba było pomóc ludziom, którzy przygarnęli psa bardzo pokrzywdzonego przez innych ludzi .Nie wiem czy pomogłyśmy, ale już wtedy wzruszyła mnie ta ludzko-zwierzęca solidarność i chęć pomocy.
A jednak myślę teraz o tym, jak przez te 15 lat zmieniała się w Warszawie (bo tu działam) ta relacja człowiek-zwierzę towarzyszące. Przez pierwsze lata pomagałam zarówno psom jak i kotom. Teraz, od wielu lat, konsultuje tylko kocie problemy. Przeczytaj całość »